Takie okrzyki można było słyszeć z ławki rezerwowych gości :). Tylko w pierwszej odsłonie pomagały okrzyki bojowe trenera przyjezdnych. W drugiej, Bobry rozniosły   białoruską obronę w drobny mak.
A zaczęło się niewinnie. Przez całą pierwszą połowę Bobry popełniły zaledwie 2 przewinienia, stąd może remisowy rezultat do przerwy, słaba obrona = dużo punktów zdobytytch przez gości.
Zaskakująco skuteczne haki Hryhoryeu'a i Kvachtchouk'a równoważone były celującą skutecznością Helmanisa (również w rzutach za 3). Białorusini określani za najsłabszy zespół w grupie nie zamierzali oddać tanio skóry. Bardzo dobrą zmianę dał w 5' Korshuk, trafiając 3x2. Do przerwy wyrównany mecz.
Po wznowieniu gry piłkę wywalczył Enosa i Bobry przymierzają się do odskoczenia rywalom. W 24 minucie zaczyna się koncertowa gra Bobrów. Bardzo dobra obrona połączona ze słabą skutecznością i dużą ilością strat gości doprowadza do 11 punktowego prowadzenia w 30' meczu (56:46). Tak więc 24' to było wszystko na co dziś było stać białorusinów. Praktycznie zupełnie oddali pole bytomianom. Grodno próbowało jeszcze nadrobić stratę rzutami za 3 ale niecelne rzuty mściły się na nich. Zauważyć można było ekspotencjalną zależność punktów zdobywanych przez Bobry od czasu. Innymi słowy im dłużej gramy tym bardziej odskakujemy od rywali. Na 3' przed końcem Bobry przy przewadze ponad 20 punktowej grają w MOCNO rezerwowym składzie: Wierzgacz, Golański, Sidor, Mularski, Kułyk. Ten ostatni gładno zdobywa dwa punkty. Natomiast Mularski pechowo przestrzela 4 osobiste by chwilę później bezbłędnie wpakować piłkę zza linii 6.25 m. Tak więc debiut młodych graczy na parkietach Koracia wydaje się być udany.
Cały mecz kończymy wygrywając różnicą 25 oczek

Szymon

Pomeczowe opinie:

Trener Borysau:
Graliśmy ocien płocha. Zwłaszcza w drugiej połowie nawaliła skuteczność. Pierwsza połowa to wyrównant pojedynek, ale później nie starczyło nam sił. Dobrze w naszych szeregach zagrali 14 i 7. Niestety przegraliśmy w zbiórkach i to jest oprócz skuteczności główne źródło porażki.

Trener Mołłow:
Przeciwnik nie zagrał tak słabo jak się tego wszyscy spodziewali. Chcieli grać, grali i walczyli. Był to bardzo ważny dla nas sparing przed niedzielnym wyjazdem do Kielc. Niestety dalej mentalność zespołu jest taka, że jeśli nie wyjdzie w pierwszej piątce to później się gubi. Jeśli chcemy mieć przyzwoitą drużynę to 6, 7 zawodnik musi dawać mocną zmianę i grać jakby był w pierwszej piątce. Dużo lepsza była skuteczność w rzutach za 3 pkt. niż ostatnio. Konsekwentie pracując nad taktyką powinniśmy stworzyć solidną drużynę. Spodziewam się, że w grupie będziemy walczyć o drugie miejsce z Siauliai.