Pierwsze piątki:
Ericsson: Joubert, Korytek, Pluta, Bacik, Jankowski
Zepter: Miglinieks, Zieliński, Wójcik, Wilczek, Zyskowski

Spodziewaliśmy się zaciętych zawodów, tymczasem Śląsk zaprezentował przeciętną koszykówkę. Jedynie u Wójcika i Zielińskiego zauważyć można było zaangażowanie w grę.
Festiwal strzelecki w naszym zespole rozpoczął Mariusz Bacik zdobywając pierwsze punkty zza lini 6,25m. Z początku rywale stawiali opór, zapewne spowodowane to było ciepłym przyjęciem Wójcika, którego pamiętamy jeszcze z występów w poprzednim sezonie w naszym zespole. Śląsk nawet do 3 minuty prowadzili 6:7. Później Ericsson przejął inicjatywę i nie było żadnego argumentu ze strony przeciwnej aby ją oddał. W 3'46'' już remisowaliśmy 9:9, by w 6'13'' prowadzić 18:14 a sześć minut później już 34:20. Nasi zawodnicy "grali z głową", zdobywając punkty z sumiennie wypracowanych pozycji. Kolejny udany występ zaliczył Kordian Korytek, zwłaszcza zdobyte pod rząd 8 punktów oraz kilka udanych zbiórek, cieszy więc jego zwyżkująca forma "na Play off będzie jak znalazł". Przez ostatnie 9 minut pierwszej połowy Bobry rzuciły 25 punktów przy zaledwie15 Śląska. Czyż trzeba więcej słów ?
Wznowienie wygrał Bacik a Joubert rzutem za 3 rozpoczął punktowanie Zeptera w II połowie.
Utrzymywała się bezpieczna ok. 15 punktowa przewaga Bobrów. Ostatnim zrywem Śląska były trzy udane rzuty za 3 Miglinieksa (w całym meczu miał ich 4/4) i na 10 minut przed końcem na tablicy widniał wynik 67:57. Trener Urlep próbował zmobilizować swych graczy, na 8'10'' przed końcem nasza przewaga stopniała do 9 punktów (70:61). Powtórzyła się jadnak sytuacja z końcówki 1 połowy i przez 8 ostatnich minut rzuciliśmy 20 pkt. przy zaledwie 6 gości. Ostatecznie deklasujemy Śląsk 90:67. Jak zwykle nie zawiódł Jarvis Matthews zdobywca 12 punktów (5 wsadów). Ostatnie dwie akcje meczu kończył właśnie Matthews efektownymi pakami. Tomasz Jankowski popisywał się rewelacyjnymi wyjściami do piłek i 75% skutecznością rzutów za 3.